Standardy GS1 dla małych i średnich firm – podcast „Prosto o cyfryzacji”
10 czerwca 2025 (Last updated: 28 lipca 2025)
Odkryj, jak małe i średnie firmy podbijają rynek dzięki standardom GS1! Czy wiesz, że numery GTIN (Global Trade Item Number) to klucz do sukcesu w handlu stacjonarnym i online? W Polsce na numery GTIN mówi się również EAN!
W najnowszym odcinku podcastu „Prosto o cyfryzacji” GS1 Polska, którego gościem jest pan Aleksander Niemczyk, Rzecznik MŚP, zagłębiamy się w świat małych i średnich przedsiębiorstw, które wykorzystują standardy GS1, aby efektywniej sprzedawać swoje produkty.
Dowiedz się, dlaczego numer GTIN, kod kreskowy EAN lub kod 2D od GS1 otwierają drzwi do:
- Sprzedaży internetowej: Zwiększ widoczność swoich produktów na platformach e-commerce i w wyszukiwarkach.
- Handlu stacjonarnego: Uprość zarządzanie asortymentem i przyspiesz procesy sprzedaży w tradycyjnych sklepach.
- Współpracy z sieciami handlowymi: Spełniaj wymogi dużych dystrybutorów i rozwijaj swój biznes.
- Sprzedaży bezpośredniej do klienta: Buduj zaufanie i ułatwiaj identyfikację produktów swoim odbiorcom.
Stosowanie numerów GTIN to realna szansa dla małych firm na rozwój i zdobycie przewagi konkurencyjnej. Posłuchaj inspirujących historii i praktycznych wskazówek, które pomogą Ci wykorzystać potencjał standardów GS1 w Twojej firmie!
Zbigniew Rusinek, menedżer ds. wdrożeń branżowych, GS1 Polska: Dzień dobry. Witam serdecznie szanowne grono słuchaczy. Dzisiaj mam specjalnego gościa w naszym podcaście. Jest to wieloletni prezes organizacji GS1 Polska, Aleksander Niemczyk.
Pan Aleksander jest rzecznikiem małych i średnich przedsiębiorstw. Przygotowaliśmy w sumie 9 pytań. To są pytania, które najczęściej spotykaliśmy podczas współpracy i kontaktów z Wami.
Jakie firmy są zaliczane do grona małych średnich przedsiębiorstw?
Aleksander Niemczyk, Rzecznik MŚP, GS1 Polska: W ramach MŚP wyróżniamy 3 rodzaje firm. Są to firmy mikro, małe i średnie. Mamy 2 kryteria podziału na te grupy, pierwszym kryterium jest obrót firmy liczony w milionach euro rocznie, a drugim – liczba pracowników.
- Firmy mikro to są takie, które mają obroty do 2 milionów euro rocznie i do 10 pracowników.
- Firmy małe mają obroty do 10 milionów euro i pracowników do 50.
- Firmy średnie to 50 milionów euro obrotu i do 250 pracowników.
Warto zaznaczyć, że jeśli któreś z tych 2 kryteriów jest wyższe, to firma przechodzi do wyższej grupy. Na przykład, jeśli mam obroty do 2 milionów euro, ale zatrudniam jedenastego pracownika – trafiam do grupy firm małych.
W GS1 Polska firmy sektora MŚP stanowią ponad 90% uczestników. Ale w tym firmy mikro to ponad 63%. Z mojego punktu widzenia szczególną grupę stanowią firmy o przychodach do 2 milionów złotych. Nie euro. Do 2 milionów złotych i do 9 pracowników. Ta grupa stanowi 56%, a ja nazywam je nanofirmami na własny użytek.
W tym roku wśród nowych uczestników dominuje wyraźnie grupa firm do 2 milionów złotych przychodu rocznie, czyli te nanofirmy, które dodatkowo deklarują jako powód przystąpienia do systemu GS1 prowadzenie sprzedaży w internecie. Grupa ta stanowi w tej chwili 65% nowych uczestników, czyli praktycznie 2 na 3 firmy deklarują handel online.
Bardzo dziękuję za to wprowadzenie. W ogóle ta liczba 90%, cała siła właśnie w małych przedsiębiorcach. Więc to jest bardzo ciekawa informacja.
Powiedziałbym, że ta liczba 90% to rzeczywiście jest ogrom naszych uczestników. Chociaż nie zapominajmy o firmach dużych, są w tym sieci handlowe, które jednak mają swoje wymagania, które mniejsi partnerzy muszą spełnić.
Drugie pytanie, jak wygląda różnica między sprzedażą online a sprzedażą taką tradycyjną?
Jeśli chodzi o standardy GS1, tych standardów mamy bardzo dużo i standardy pozostają te same. Natomiast w zależności od tego, czy mówimy o sprzedaży tradycyjnej czy sprzedaży online, oczywiście występują tu pewne różnice w wykorzystaniu standardów. Dla przykładu: sprzedaż tradycyjna odbywa się poprzez kasy fiskalne. Kasy fiskalne mają skanery, które wykorzystują automatyczną identyfikację, opartą przede wszystkim na kodach kreskowych. W Europie jest to najczęściej kod EAN-13.
Natomiast w sprzedaży online najistotniejszą wartością standardów GS1 jest jednoznaczna identyfikacja produktów w skali świata poprzez globalne numery jednostki handlowej. Dla nich używamy skrótu GTIN od angielskiej nazwy Global Trade Item Number.
Sam kod kreskowy w postaci wydruku na ogół w sprzedaży internetowej nie jest wymagany do dokonania transakcji kupna-sprzedaży. Wszyscy kupujemy w internecie – albo mamy znajomych, którzy kupują – i zwróćcie uwagę, że praktycznie nie używamy kodu kreskowego, bo nie mamy skanerów.
Warto przypomnieć w tym miejscu także, że produkty mogą być wyłącznie znakowane identyfikatorami i kodami przez producentów albo, jak to nazywamy, przez podmioty odpowiedzialne za dany produkt, na przykład przez importerów czy właścicieli marki.
Tutaj przyznam, że zaskoczyło mnie trochę… ta nazwa GTIN, bo różnie ludzie to interpretują. Czy mógłbyś wyjaśnić, jaka jest różnica między GTIN a EAN-em, który wszędzie widzę w systemach i nie tylko?
Różnica jest bardzo istotna, a mianowicie GTIN, czyli Globalny Numer Jednostki Handlowej, jest jednoznacznym, wiarygodnym identyfikatorem produktu, ale w sprzedaży online używa się w Europie praktycznie tylko numerów GTIN-13 i jest to trzynastoznakowy numer z prefiksem firmy GS1 na początku. W Polsce nasze GTIN-y zaczynają się od 590. Na końcu GTIN-u jest cyfra kontrolna, jest to trzynasta cyfra. Ona zapewnia prawidłowy odczyt przez skanery, a także potem, przy przetwarzaniu tych numerów przez systemy informatyczne.
W odróżnieniu od numeru GTIN-13, EAN-13 jest rodzajem kodu kreskowego. I musi to być kod, którego symbolika jest odczytywana automatycznie przez skaner, szczególnie przez skanery kas fiskalnych. Ten kod EAN-13 odzwierciedla numer GTIN. Mamy do czynienia z kodami EAN-13 praktycznie na wszystkich produktach, które kupujemy w kasach. Jeśli przyjrzymy się opakowaniu produktu, to pod kodem kreskowym EAN-13 mamy 13-cyfrową liczbę, która jest numerem GTIN. Podsumowując, GTIN to numer, a EAN to kod kreskowy, który ten GTIN zapisuje.
Na rynku mamy kody kreskowe, ale też coraz częściej widzimy kody dwuwymiarowe. To też jest w sumie nośnik, więc jak to wygląda w kodach 2D?
Tak, z kodami 2D już mamy do czynienia. Podstawową różnicą są zdecydowanie mniejsze wymiary kodu dwuwymiarowego i jego większa pojemność, jeśli chodzi o liczbę informacji biznesowych, które możemy w takim kodzie zawrzeć. Nie tylko numer GTIN może być zawarty w kodzie dwuwymiarowym. Wraz z nim najczęściej występuje także data terminu ważności i numer partii produkcyjnej.
Takim przykładem branży, która od kilku lat to stosuje, jest farmacja, w której wszystkie leki refundowane mają kody dwuwymiarowe – 2D Data Matrix. Zawierają one, obok numeru GTIN, także numer seryjny, różny dla każdego opakowania jednostkowego leku. Proponuję przy wizycie w aptece przyjrzeć się, jak to wygląda, kiedy farmaceutka czy farmaceuta skanuje każde opakowanie leku refundowanego. To jest bardzo ciekawy temat.
Mieliśmy okazję gościć tutaj Magdalenę Bednarkiewicz, która zajmuje się kodami 2D, więc taki podcast o kodach 2D został już przez nas nagrany.
- Kody 2D od GS1: Nowa era angażowania konsumentów – podcast „Prosto o cyfryzacji” – Akademia Cyfryzacji GS1 Polska
- Jak kody 2D zmieniają handel detaliczny i doświadczenia konsumentów – podcast „Prosto o cyfryzacji” – Akademia Cyfryzacji GS1 Polska
Chciałbym dopowiedzieć jedną rzecz, ponieważ jestem akurat odpowiedzialny za program partnerski dostawców rozwiązań. I faktycznie to nazewnictwo ma znaczenie, ponieważ często w systemach widzę złe oznaczenie, czyli na przykład tam, gdzie powinien być GTIN, tam jest właśnie nośnik, czyli albo EAN-13 albo kod Data Matrix, więc na to warto też zwrócić uwagę.
Wróćmy może do jeszcze tej grupy mikroprzedsiębiorstw, jak to wygląda? Czy wśród uczestników GS1 w Polsce ta grupa jest jednolita?
Nie, zdecydowanie nie jest jednolita. Jest bardzo zróżnicowana. Bo wśród firm mikro istnieją duże różnice.
Pierwsze kryterium to przychody. Jeśli powiedzieliśmy sobie, że firmy mikro to są do 2 milionów euro przychodów rocznie, a my mówimy, że w tej chwili 65% nowych uczestników ma obroty do 2 milionów złotych, czyli jedna czwarta przewidzianego dla firm mikro, no to są to rzeczywiście bardzo małe firmy.
Druga sprawa – to liczba pracowników. Mamy bardzo dużo firm jednoosobowych. Występują także osoby prowadzące działalność nierejestrowaną przewidzianą przez ustawodawcę. Dla nich też musimy mieć rozwiązanie.
Istotne różnice zauważamy w zaawansowaniu technologicznym, a także w dojrzałości cyfrowej. My opieramy procesy związane z obsługą klienta na dwóch elementach: stronie internetowej i platformie MojeGS1. Ta platforma jest dostępna dla każdego uczestnika systemu GS1, ale dla takiego, który ma komputer z dostępem do Internetu i włada tym narzędziem.
Natomiast w przypadku komputera, laptopa i coraz częściej – smartfona są to podstawowe narzędzia komunikacji, ale nie dla wszystkich dostępne. My nie wykluczamy klientów, dla których te narzędzia są zbyt zaawansowane. Musimy pamiętać, że GS1 w Polsce funkcjonuje od 1990 roku, a nasi najstarsi uczestnicy, często właściciele najmniejszych firm, są z nami ponad 40 lat. Czyli – nie patrząc im w PESEL – są to ludzie, którzy niekoniecznie muszą władać biegle smartfonami.
Mamy więc wsparcie odpowiednie dla nich, które się właściwie sprowadza do kontaktów telefonicznych. Jeśli zauważamy, że nie wypełnili rocznej informacji, albo nie zapłacili opłaty rocznej, kontaktujemy się z nimi telefonicznie. Dla nich jest to bardzo istotne wsparcie, a także potwierdzenie, że o nich pamiętamy.
Chciałem tu jeszcze powiedzieć, że mamy pewną grupę… czy narzędzie specjalne dedykowane dla osób głuchych i niesłyszących. A mianowicie na naszej stronie WWW mamy kanał Migam, czyli możliwość komunikacji z nami w języku migowym.
Teraz natomiast chciałbym przejść na taką praktyczną stronę naszego spotkania. Jak w GS1 Polska wygląda pozyskanie kodu kreskowego z GTIN-em i czy jest trudne?
W moim odczuciu nie jest trudne, ale te dwie trzecie naszych nowych uczestników nie pyta o kod kreskowy. Oni potrzebują numeru GTIN, czyli tego identyfikatora, bardzo istotnego w sprzedaży e-commerce. Dlatego to akcentuję, bo to są właśnie te najmniejsze firmy i to jest ten trend, który obserwujemy.
Czyli nie zawsze jest potrzebny kod kresowy?
Dokładnie. Ale zawsze jest potrzebny GTIN, a czy on będzie przedstawiony w postaci kodu kreskowego na przykład EAN-13 czy kodu dwuwymiarowego QR lub Data Matrix, to już jest drugorzędna sprawa. Najważniejszy jest numer GTIN.
Skoro te najmniejsze firmy mikro, o przychodach do 2 milionów złotych, są dla nas tak istotne, to mamy ścieżkę do uzyskania numerów GTIN dla ich produktów stosunkowo prostą i zaraz podam przykład.
Do uruchomienia procedury należy wejść na naszą stronę internetową Kody kreskowe: GS1, EAN, LEI, Etykiety logistyczne – GS1 Polska i poprzez przycisk „Zamów kod” wchodzimy do systemu GS1.
Potrzebujemy:
- przygotować numer NIP,
- pamiętać, jakie są nasze przychody w ubiegłym roku kalendarzowym,
- zastanowić się, ile numerów GTIN potrzebujemy, czyli np. ile produktów chcemy wystawić na aukcjach w Allegro.
Po wypełnieniu wniosku na stronie WWW można przejść do płatności online, co też jest istotne szczególnie dla młodych osób. Oni nie mają z tym żadnego problemu.
Po zapłaceniu online możemy otrzymać w ciągu kilku, kilkunastu minut pulę numerów. Najczęściej nasi nowi uczestnicy występują o pule do 10 numerów GTIN. Cały roczny koszt tej operacji, dla firmy do 2 milionów złotych przychodów i do 10 produktów, to 136 zł brutto. To jest poniżej 12 zł brutto miesięcznie!
Po dokonaniu płatności nowy uczestnik dostaje wiadomość mejlową z zaproszeniem do logowania na platformie MojeGS1. Tam mogą już przypisać przydzielone numery GTIN dla swoich produktów, które będą oparte na przydzielonym im prefiksie GS1 firmy. Tak właśnie, w ramach udostępnionej puli numerów, ich produkty stają się widoczne w skali świata, a ich identyfikator jest niepowtarzalny i wiarygodny.
Warto pamiętać, że niektóre produkty mają już swój GTIN, więc na pewno trzeba uważać z tym, żeby nie powielić takiego numeru.
Dlatego GS1 na całym świecie dąży do tego, aby to producenci znakowali swoje wyroby numerami GTIN, bo to oni są na początku łańcucha dostaw. Dzięki temu, że oni oznaczą produkty jednoznacznym identyfikatorem GTIN zapisanym w kodzie, to z tego kodu i identyfikatora będą mogli korzystać wszyscy w łańcuchu dostaw. Do klienta ostatecznego włącznie, czyli również my, na przykład w kasie samoobsługowej.
A co w sytuacji, kiedy nasi uczestnicy napotykają jakieś trudności? Jakie mają możliwości, jeśli chodzi o kontakt z GS1 Polska?
Jest wiele możliwości, ale podstawą jest nasza strona internetowa. Na stronie internetowej możemy znaleźć przede wszystkim 2 rozwiązania, które są dostępne non stop. Czat – 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę oraz sekcja „często zadawane pytania”. Warto tam spojrzeć, żeby szybko rozwiać swoje wątpliwości. Dodatkowo w dni robocze od ósmej do szesnastej można się z nami skontaktować telefonicznie czy mejlowo.
Cennym źródłem wiadomości jest zakładka Edukacja. Mamy tam sporo różnych rzeczy dostępnych dla wszystkich, a mianowicie szkolenia elearningowe, szkolenia online i webinary. Na stronie w zakładce Kontakt znajdziecie państwo pomoc techniczną, a także konsultacje przy wdrożeniach.
Na stronie WWW GS1 Polska, w tak zwanym katalogu dostawców, jeśli szukacie konkretnego rozwiązania czy narzędzi typu software czy hardware, na pewno na naszej stronie znajdziecie takie firmy.
Co aktualnie możemy polecić naszym słuchaczom, na ten moment?
Nasza strona WWW jest niezwykle obszerna i domyślam się, że może być problem z dotarciem do najbardziej interesujących Was treści. Natomiast ja chciałbym powiedzieć o dwóch nowościach, a mianowicie udostępniamy dwa narzędzia dla MŚP, związane ze zrównoważonym rozwojem.
Pierwsze pozwala na samodzielną ocenę poziomu dojrzałości ESG, natomiast drugie narzędzie, firmy Envirly, pomaga w prosty sposób obliczyć ślad węglowy swojej organizacji.
Dlaczego o tym mówię przy okazji rozmowy na temat MŚP? Te firmy praktycznie nie muszą raportować ESG, zgodnie z obowiązującym prawem. Natomiast wiele dużych firm wymaga takich danych w tym zakresie od swoich partnerów, czyli firm średnich i małych.
Żeby sprostać wymaganiom większych partnerów, warto zobaczyć, co to za narzędzia. Myślę, że w tym obszarze dominuje na razie pewien strach i niewiedza, a po zapoznaniu się z tymi dwoma narzędziami, które są dostępne na stronie internetowej GS1 Polska, okaże się, że nie taki straszny diabeł, jak go malują.
Podsumowując, czy możesz nam powiedzieć, jakie są korzyści z wdrażania kodów GS1 w małych i średnich firmach?
Ja bym chyba rozpoczął od tego, czy znamy kod kreskowy. Zauważmy, że my bez tego kreskowego kodu praktycznie w tej chwili żyć nie możemy, on jest jak tlen w powietrzu, nie myślimy o nim.
Myślę, że podobna sytuacja jest w tej chwili z numerami GTIN. W internecie, w sprzedaży internetowej bez tego numeru za chwileczkę nie będziemy mogli żyć. Natomiast muszą być ci, którzy pamiętają, do czego on służy. Jeśli chcę sprzedawać lub także za chwilę kupować w internecie, powinienem znać numer GTIN produktu, żeby nie pomylić go z innym produktem. W związku z tym dla mnie tą podstawową korzyścią jest w ogóle możliwość sprzedaży – i to we wszystkich kanałach sprzedaży, w sklepach internetowych i tradycyjnych.
Możemy też sprzedawać poprzez sieci handlowe, które właściwie bez numeru GTIN – tu, w tym przypadku także kodu kreskowego – praktycznie nie przyjmą produktu do obrotu. Ale może to także być sprzedaż bezpośrednia do odbiorców, i to niezależnie od ich wielkości.
Kolejną rzeczą jest wyeliminowanie praktycznie błędów przy odczycie kodu kreskowego. Służy temu trzynasta cyfra kontrolna w EAN-13. Dzięki temu mamy mniej reklamacji.
Dodatkowo numery GTIN są wymagane przez takie platformy jak: Allegro, Amazon, eBay czy Google. Jest to z jednej strony dowód zaufania, wiarygodności, profesjonalizmu, także w oczach zagranicznych kontrahentów, a także porządkuje handel na tych platformach.
Jest powiedzenie – internet nie zna granic. Tak, nie zna granic, szczególnie dla małych mikrofirm. Stosowanie numerów GTIN w sprzedaży online jest szansą dla małych firm, bo nie widać ich wielkości. Oni tam są równie duzi jak te największe firmy.
A warto wrócić właśnie do tych początkowych liczb. Małe i średnie firmy to 90%, a skoro 60% już stosuje handel internetowy, więc myślę, że te platformy dają dużo więcej możliwości właśnie na sprzedaż swoich produktów.
Tym samym skończyliśmy nasz kolejny odcinek podcastu. Bardzo wszystkim dziękuję. Aleksandrze, bardzo dziękuję za Twoje goszczenie tutaj.
Dziękuję również.
Ja oczywiście chciałbym wspomnieć o pozostałych naszych podcastach – „Prosto o cyfryzacji”. Bardzo dziękuję za uwagę i wszystkim życzę udanych wdrożeń. Powodzenia.
Zobacz inne odcinki podcastu „Prosto o cyfryzacji”: